środa, 16 października 2013

Kolejny post, kolejna recenzja... Urban Decay

witajcie :)
dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kosmetyków marki Urban Decay, które posiadam w swojej *ogromnej* kolekcji makijażowej. E N J O Y



 Na pierwszy ognień, oczywiście, idą znane już chyba każdemu paletki Naked. Jak widzicie ja posiadam Naked i Naked 2, na Naked Basics raczej się nie skuszę, w matowych cieniach mnie nie zobaczycie ;)

OPAKOWANIE:
 Naked posiada kartonowe pudełko z miłym w dotyku mteriałem. Jego jedyną wadą jest szybkie łapanie kurzu, śladów innych kosmetyków, kiedy mamy np. palce ubrudzone podkładem czy korektorem. A napisy, jak pewnie zauważyliście, już zdążyły się zetrzeć. W tej paletce mamy małe lusterko.
Naked 2 jest wykonana moim zdaniem lepiej, solidniej, ponieważ opakowanie jest metalowe, mniej się brudzi, chociaż jak pewnie widzicie, jest trochę brudne. W tym przypadku lusterko jest bardzo duże.

KOLORYSTYKA:
Naked jest utrzymana w ciepłej tonacji i jak dla mnie jest to jej niesamowity plus. Ciemniejsze cienie osypują się niestety, ale taka ich już "zaleta". Cienie są bardzo dobrze napigmentowane, nie rolują się i trzymają cały dzień. Ja makijaż robię po 6 rano, a gdy wracam do domu koło 16 cienie nadal są w idealnym stanie, ale już całkiem pod wieczór (20-21) w wewnętrznym kąciku oka jest zauważalne lekkie zrolowanie, ale jeśli trzymają się cały dzień to można im to wybaczyć. Moimi ulubionym cieniami z tej palety są: Virgin&Sin.
Naked 2 jest już w zimnej tonacji, trochę mniej mi odpowiada, ale zarówno z jednej jak i z drugiej korzystam bardzo regularnie. W każdej z palet znajduje się 12 cieni, którymi możemy wykonywać naturalne, dzienne makijaże, jak i mocne wieczorowe. Moimi ulubionym z Naked 2 są: Bootycall, Suspect&Tease.

CENA:
Naked 2 w PL kosztuje ok. 200zł, Naked dostałam od cioci z Szkocji i jej koszt to ok. 30 funtów. Drogo, ale co drogie to tanie ;)

PODSUMOWANIE:
Uwielbiam obydwie te paletki, ich największym plusem jest wydajność i jakość cieni. Naked 2 zakupiłam w styczniu, zaraz po tym jak dowiedziałam się że jest ona dostępna w Sephorach. A jak zobaczyłam ją na blogu Marty to od razu pojechałam do Sephory i kupiłam. Naked dostałam od cioci w okolicach maja. Obydwie używam praktycznie codziennie i z ręką na sercu mogę Wam je polecić.


Eyeshadow Primer Potion odcień Original; Glide On Pencil odcień Perversion.
UDPP jest moją #1 jeśli chodzi o bazy pod cienie. Świetnie je trzyma przez cały dzień, obojętnie jakie to są cienie(Inglot, Sleek, UD, Catrice, Golden Rose, My Secret). Wystarczy tylko poczekać po aplikacji aż lekko zastygnie. Cena: ok. 14 funtów.
Kredka wodoodporna w kolorze czarnym. Na górnej powiece jakoś specjalnie mi się nie trzyma, ale na linii wodnej wytrzymuje dobre 4-5 h. Uwielbiam :3 Cena: 13-14 funtów(nie jestem pewna ;/)





Pozdrawiam i do następnego / British

2 komentarze: