piątek, 18 października 2013

Pigment sypki Inglot AMC nr 86

witajcie ;)

kiedy zobaczyłam kolor cienia jaki użyła katOsu w swoim ostatnim makijażu, od razu się zakochałam... Jesień to idealny czas na fiolety, burgundy, zgniłe zielenie no i oczywiście na żurawinę. Cienie, szminki, róże do policzków... jest tego mnóstwo, ja jednak postawiłam na pigment.


O coś takiego właśnie mi chodziło. I będąc dzisiaj w Inglocie żurawinowy pigment udało mi się znaleźć (makijaż z jego użyciem wrzucę pewnie w niedzielę, bo dziś już nie ma zbyt dobrego światła :c)

Jest to Pigment z serii AMC w odcieniu 86; cena 30 zł/ 2g
Jego zdjęcia też nie są zbyt dobre ale coś uda Wam się zobaczyć, ponieważ mieni się na bardzo dużo kolorów, m.in. złoto.






Na oczach wygląda bardzo ładnie, zwłaszcza w połączeniu z cieniem o.. żurawinowym kolorze z paletki Sleek Ultra Mattes V2 Darks.

do następnego./ British

środa, 16 października 2013

Kolejny post, kolejna recenzja... Urban Decay

witajcie :)
dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kosmetyków marki Urban Decay, które posiadam w swojej *ogromnej* kolekcji makijażowej. E N J O Y



 Na pierwszy ognień, oczywiście, idą znane już chyba każdemu paletki Naked. Jak widzicie ja posiadam Naked i Naked 2, na Naked Basics raczej się nie skuszę, w matowych cieniach mnie nie zobaczycie ;)

OPAKOWANIE:
 Naked posiada kartonowe pudełko z miłym w dotyku mteriałem. Jego jedyną wadą jest szybkie łapanie kurzu, śladów innych kosmetyków, kiedy mamy np. palce ubrudzone podkładem czy korektorem. A napisy, jak pewnie zauważyliście, już zdążyły się zetrzeć. W tej paletce mamy małe lusterko.
Naked 2 jest wykonana moim zdaniem lepiej, solidniej, ponieważ opakowanie jest metalowe, mniej się brudzi, chociaż jak pewnie widzicie, jest trochę brudne. W tym przypadku lusterko jest bardzo duże.

KOLORYSTYKA:
Naked jest utrzymana w ciepłej tonacji i jak dla mnie jest to jej niesamowity plus. Ciemniejsze cienie osypują się niestety, ale taka ich już "zaleta". Cienie są bardzo dobrze napigmentowane, nie rolują się i trzymają cały dzień. Ja makijaż robię po 6 rano, a gdy wracam do domu koło 16 cienie nadal są w idealnym stanie, ale już całkiem pod wieczór (20-21) w wewnętrznym kąciku oka jest zauważalne lekkie zrolowanie, ale jeśli trzymają się cały dzień to można im to wybaczyć. Moimi ulubionym cieniami z tej palety są: Virgin&Sin.
Naked 2 jest już w zimnej tonacji, trochę mniej mi odpowiada, ale zarówno z jednej jak i z drugiej korzystam bardzo regularnie. W każdej z palet znajduje się 12 cieni, którymi możemy wykonywać naturalne, dzienne makijaże, jak i mocne wieczorowe. Moimi ulubionym z Naked 2 są: Bootycall, Suspect&Tease.

CENA:
Naked 2 w PL kosztuje ok. 200zł, Naked dostałam od cioci z Szkocji i jej koszt to ok. 30 funtów. Drogo, ale co drogie to tanie ;)

PODSUMOWANIE:
Uwielbiam obydwie te paletki, ich największym plusem jest wydajność i jakość cieni. Naked 2 zakupiłam w styczniu, zaraz po tym jak dowiedziałam się że jest ona dostępna w Sephorach. A jak zobaczyłam ją na blogu Marty to od razu pojechałam do Sephory i kupiłam. Naked dostałam od cioci w okolicach maja. Obydwie używam praktycznie codziennie i z ręką na sercu mogę Wam je polecić.


Eyeshadow Primer Potion odcień Original; Glide On Pencil odcień Perversion.
UDPP jest moją #1 jeśli chodzi o bazy pod cienie. Świetnie je trzyma przez cały dzień, obojętnie jakie to są cienie(Inglot, Sleek, UD, Catrice, Golden Rose, My Secret). Wystarczy tylko poczekać po aplikacji aż lekko zastygnie. Cena: ok. 14 funtów.
Kredka wodoodporna w kolorze czarnym. Na górnej powiece jakoś specjalnie mi się nie trzyma, ale na linii wodnej wytrzymuje dobre 4-5 h. Uwielbiam :3 Cena: 13-14 funtów(nie jestem pewna ;/)





Pozdrawiam i do następnego / British

poniedziałek, 14 października 2013

Recenzja kosmetyków marki MAC, które posiadam

hej ;)
dzisiaj mam dla Was recenzję produktów z MAC, które używam już od prawie roku.


Tak prezentuje się cały mój zbiór. Posiadam jedenaście produktów i naprawdę jestem z każdego bardzo zadowolona :)


Fix + ; cena 90zł
Cena wysoka, ale to MAC więc nie ma się co dziwić. Jest to mgiełka łagodząca podrażnienia, zawiera rumianek i inne roślinne ekstrakty.
Używam tego produktu jako tonik, stosuję go przed nałożeniem podkładu i sprawdza się, chociaż myślę, że nie powrócę do niego, gdyż jest produktem który nie robi w zasadzie nic. Byłam ciekawa, to wszystko :)



Studio Fix Powder NC15, Mineralize Skinfinish Natural Medium; ceny 124zł i 115 zł
Studio Fix używam od maja przez cały czas, jest to mój stały kolor, ponieważ mam cerę trupiobladą ;) Ma bardzo dobre krycie, trzyma się bardzo dobrze, same plusy. Napewno do niego powrócę.
Mineralize Skinfinish jest moim pudrem letnim, jest niesamowicie wydajny i równie dobrze trzyma się na twarzy cały dzień. Nie wiem, kiedy go zużyję XD


Prolongwear Concealer NW15, Studio Finish Concealer NC15; ceny 74 zł
Uwielbiam! Jak widzicie Prolong jest już na wykończeniu, jestem z niego zadowolona, chociaż myślę, że odcień gamy NC byłby lepszy. Trzyma się cały dzień, bez zmian.
Studio Finish jest również bardzo dobry, używam go również pod oczy i też się sprawdza ;) Są to moje ulubione korektory i nie wrócę już do niczego innego :3




Mineralize Blush Warm Soul, Powder Blush Well Dressed&Prism; ceny 100 zł, 96 zł
Uwielbiam je. Najlepsze i najdłużej trzymające się róże jakie posiadam. Można stopniować efekt, w zależności od tego co lubimy. Mój must have :)




Lipstick Vegas Volt&Creme Cup ; bodajże 86 zł? nie wiem :C
Mam je o wykończeniach Creemsheen oraz Amplified. Creme Cup delikatnie wysusza usta ale dość dobrze się trzyma, no i ma piękny kolor.
Vegas Volt to szminka mojego życia :) uwielbiam ją, noszę praktycznie cały czas. Ma wykończenie bardzo kremowe i nie wysusza ust, bardzo dobrze się trzyma, chociaż jak każda szminka wymaga poprawki w ciągu dnia :)




Fluidline Macroviolet; cena 74 zł

Jest bardzo kremowy, można go stosować również jako cień w kremie, świetnie się trzyma i ma piękny kolor :)


Ufff, to by było na tyle, mam nadzieję, że post Wam się spodobał, komentujcie i zapraszam do moich kolejnych postów! / British

piątek, 4 października 2013

Food Diary #1: Mój sposób na pyszne i zdrowe śniadanie

Hej hej ;) Mój bloger postanowił mnie posłuchać więc( finally!!) mogę dodać dla Was posta.
Wraz z moim powrotem postanowiłam wprowadzić na blogu kilka nowości i dziś poznacie pierwszą taką nowość ^^

Mianowicie jest to cykl postów o nazwie "Food Diary", myślę, że jak oglądacie filmiki na Youtube to spotkałyście się z czymś tego typu. W mojej wersji będę pokazywać różne rzeczy jedzeniowe, ponieważ zmieniłam ostatnio moją dietę, dzięki której czuję się o wiele lepiej niż dotychczas, no i oczywiście spadłam z wagi co niezmiernie mnie cieszy (:

Do sedna, pokażę Wam dzisiaj moje przykładowe śniadanko, czyli owsiankę.


Tak wygląda mój przykładowy zestaw. Nie jem tego codziennie, ponieważ co za dużo to nie zdrowo ;p
 
* otręby owsiane - zwykłe, czyste otrąbki
* owsianka z śliwką - jako dodatek smakowy, dostępne są przeróżne wersje smakowe
* słonecznik łuskany bio
* wiórki kokosowe - mój ulubiony dodatek
* siemię lniane - bardzo dobrze wpływa na organizm
* mleko krowy - ostatnio zakupiłam też sojowe naturalne
 
 

 
Tak prezentuje się wszystko po wsypaniu do miseczki. Dodaję do tego też świeże lub mrożone( po ówczesnym rozmrożeniu) owoce. Dziś były to maliny, które zmiksowałam blenderem.
 

 
Nie wygląda to zbyt ciekawie, ale musicie mi uwierzyć na słowo, że smakuje bardzo dobrze, a przede wszystkim syci na kilka godzin.
 
Napiszcie mi czy chcecie abym dodawała więcej postów tego typu, no i oczywiście mile widziane będą Wasze propozycje co do postów.
Tym czasem ja uciekam oglądać serial, buziaki i do następnego.
 
British.