poniedziałek, 16 stycznia 2012

Produkty roku 2011.

Cześć :3
Dawno nie pisałam, ale teraz wpadła chwila czasu i postanowiłam napisać długo wyczekiwaną notkę o moich ulubionych produktach minionego roku. Tak więc zapraszam :)




Po pierwsze, myślę, że zaczniemy od cieni do powiek. Faworytem została firma Inglot. Ja w swojej kolekcji mam 7 cieni, a do pełnej palety brakuje mi już tylko 3. Kilka wpisów temu pokazywałam tą paletkę, ale wzbogaciła się ona ostatnio w dwóch nowych mieszkańców. Ale dla przypomnienia(I rząd, od lewej): 352 MATTE, 393 PEARL, 142 AMC SHINE, 456 DOUBLE SPARKLE, 118 AMC SHINE, (II rząd) 52 AMC i 63 AMC. Następnie puder matujący MaybellineNY Dream Matte Powder, Pasta(maść) cynkowa na wypryski stała się moim numerem 1 w walce z róznymi "najeźdźcami" na naszej twarzy. Dobrze znany Wam Carmex Classic w słoiczku, po 5 miesiącach stosowania, w 7,5g opakowaniu ukazało się denko :) Sephora Smoothing&Brightening Concealer, świetny korektor, ukrywa wszystko, chociaż pewnie nie kupię kolejnego opakowania, bo kosztuje 60 zł z kawałkiem, a czaję się w zamian za to na M.A.C Studio Finish Concealer. Dalej, Lirene City Matt. Rewelacyjny fluid, nie tworzy efektu maski. Och i ach :) Mówiłam już o nim wiele razy, więc bez sensu się powtarzać. Astor Big&Beautyful BOOM. Najlepszy tusz jaki do tej pory miałam, ale    dalej szukam swojego ideału. L'biotica Biovax maseczka do włosów ciemnych. Moje drugie opakowanie, zdecydowanie lepiej sprawdzała się w miesiącach letnich, na razie jej nie używam, ponieważ mam coś innego :) Vichy Puerte Thermale. Prześwietny płyn do demakijażu. Chociaż teraz go zdradziłam,bo używam Biodermy.Testuję ją od niedawna, jest świetna, ale nie mogę jej zaliczyć do ulubieńców roku. Garnier Invisi Mineral Cool. Świetny antyperspirant, polecam każdemu bardzo serdecznie. I już ostatni ulubieniec. Jest to Olejek do mycia ciała z Nivea. Świetny. Wydajny. Starcza mi na 2,5 miesiąca. Teraz wykończyłam go i nie przymierzam się do zakupu czegoś innego, ponieważ mam parę innych żeli do mycia ciała.

To by było na tyle. Myślę, że się podobało. Ja się żegnam  i do usłyszenia w następnej notce.

Claudia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz