Hejj :)
Dzisiaj mam dla Was, drogie Dziewczyny, makijaż dzienny z czarną kreską. Jest to pierwsza tego typu notka, dlatego potraktujcie to z lekkim przymrużeniem oka xD Zapraszam.
Tutaj wcześniej powinny pojawić się zdjęcia: przed nałożeniem czegokolwiek na powiekę i zdjęcie bazy z KOBO,ale nie mogę tego wrzucić :( przepraszam z góry.
Najpierw nałożyłam bazę pod cienie, następnie Matt z Inglota,który znacie, nr 352, a później DS również z Inglota o numerku 142.
W załamanie nałożyłam i roztarłam jasny brąz z złotymi drobinkami również z Inglot nr 456.
Wyżej Inglot nr 52.
Również go roztarłam w załamaniu i efekt jest teraz bardziej widoczny.
Pędzelkiem EcoTools nałożyłam złoty cień z palety Sleek Storm na całą powiekę ruchomą, aby nadać jej połysk.
Skośnym, ściętym pędzelkiem do eye linera z essence nałożyłam czarny eye liner :3
Rzęsy wytuszowałam tuszem Astor Big&Beautiul BOOM.
Troszkę mi nie wyszło, za co przepraszam :)
Na linii wodnej użyłam cielistej kredki firmy Basic (dostępna w drogeriach Schlecker, w Rzeszowie koło Praktikera).
Na koniec na usta nałożyłam zmaltretowaną pomadkę z Avon Colortrend (kolekcja zeszłoroczna)
Efekt końcowy widoczny powyżej ; p
Pozdrawiam serdecznie i do następnego :)
Claudia.